I na koniec początek artykułu dr Wandy Rytlowej z marca roku 1964 o tzw. gnilcu – pod znamiennym tytułem „Jak w zwierciadle”. Wiemy, że oczy są zwierciadłem duszy, Jan Andrzej Morsztyn w wierszu „Niestatek” twierdził, że to czoło jest zwierciadłem (tylko czego?), a my wiemy, że usta są zwierciadłem całego ciała, i o to zapewne chodziło dr Rytlowej. A Morsztyn w XVII wieku w cytowanym poniżej wierszu bardzo mądrze napisał, jak przemienia się nasz ogląd kobiety – z zębami włącznie – kiedy przestajesz, panno, „dotrzymywać zgody”: usta są najpierw koralem, a potem czeluścią.
Oczy są ogień, czoło jest zwierciadłem,
Włos złotem, perłą ząb, płeć mlekiem zsiadłem,
Usta koralem, purpurą jagody,
Póki mi, panno, dotrzymujesz zgody.
Jak się zwadzimy – jagody są trądem,
Usta czeluścią, płeć blejwasem bladem,
Ząb szkapią kością, włosy pajęczyną,
Czoło maglownią, a oczy perzyną.