Znaczenie zabiegów wstępnego postępowania protetycznego
lek. dent. Michał Szewczyk, dr hab. n. med. Magłorzata Pihut
MISTRZOWIE STOMATOLOGII
PRAKTYKA
PERYSKOP
MISTRZOWIE STOMATOLOGII
PRAKTYKA
PERYSKOP
Jeszcze kilkanaście lat temu sztuki wizualne były niemal nieobecne w naszej dziedzinie medycyny. Robienie zdjęć zarezerwowane było w zasadzie wyłącznie dla tych, którzy w prasie fachowej publikowali opisy przypadków z własnej praktyki. Jako redaktor naczelny czasopisma naukowego z trzynastoletnim stażem mogę poświadczyć, że ryciny dołączane do kierowanych do redakcji prac zawierały w tym czasie mnóstwo błędów, które z perspektywy mojego dzisiejszego doświadczenia były dyskwalifikujące. Co więcej, te same błędy popełniałem także ja… Wynikały one zarówno z dość powszechnego wówczas braku dostępu do odpowiedniej klasy sprzętu fotograficznego, jak i niewiedzy, w jaki sposób należy się nim posługiwać, oraz jakich błędów przy tym wystrzegać.
A pamiętać przy tym trzeba, że fotografia, tak jak medycyna, jest sztuką. To nie naciśnięcie spustu migawki, ale wiedza, świadomość i określone umiejętności…
Jakie zatem błędy popełniali (i niestety często nadal popełniają) autorzy zdjęć stomatologicznych?
Choćby wykonane w zupełnie innym oświetleniu fotografie „przed” i „po”. Na pierwszym błona śluzowa jest niemal biała, a tkanki twarde rozmyte przez brak ostrości, na drugim zarówno zęby, jak i krwistoczerwone dziąsła pacjenta spowite ciemnościami niedoświetlonej jamy ustnej. Trudno w takich warunkach mówić o porównaniu, a tym bardziej obiektywnej ocenie przeprowadzonych procedur. Na zdjęciach wykonywanych „spontanicznie”, bez odpowiedniej świadomości, często widoczne są narzędzia, np. lusterka (niejednokrotnie zaparowane), które skutecznie zasłaniają te obszary jamy ustnej, które miały być uwidocznione na fotografii, albo wargi przesłaniające uzębienie bądź fotografie łuków zębowych, na których jakimś cudem obszary te w całości się nie zmieściły. Dodatkowo nieprecyzyjne kadrowanie fotografowanych obiektów może wprowadzać czytelnika w błąd.
Czym zatem jest, a przynajmniej powinna być fotografia we współczesnej stomatologii? Modą, fanaberią czy wymierną korzyścią dla lekarza i pacjenta? W dzisiejszych czasach fotografię należy traktować jako integralną część badania pacjenta – badanie dodatkowe, element rzetelnego badania pacjenta.
Fotografia pozwala przede wszystkim na zarejestrowanie stanu zdrowia zębów i błony śluzowej jamy ustnej w chwili zgłoszenia się do lekarza. Ponadto dzięki technologii cyfrowej lekarz często ma szansę dostrzec szczegóły, które podczas badania nie zostały zauważone. Intensywne światło lampy błyskowej i powiększenie obrazu pozwalają wykryć ogniska próchnicowe trudne do zlokalizowania badaniem klinicznym. W większości przypadków pacjenci nie zdają sobie również sprawy ze swoich zaniedbań higienicznych. A ma to przełożenie nie tylko w zakresie rosnącej świadomości pacjenta, ale także marketingowe, biznesowe. Zasada jest prosta, im więcej pacjent jest w stanie zobaczyć na zdjęciu, tym bardziej uświadamia sobie swoje potrzeby zdrowotne. A im więcej interwencji z naszej strony wymaga pacjent, tym więcej… 🙂
Gdy prezentuję pacjentowi wysokiej jakości fotografie jego jamy ustnej z kamieniem nazębnym, wrastającymi w policzki ósemkami czy stanem zapalnym dziąseł, zwykle słyszę wypowiadane z niedowierzaniem pytanie: Doktorze, czy to są moje zęby?! Zęby ścierają się przez wiele lat i najczęściej nie zauważamy tego patologicznego procesu. Duże powiększenie na fotografii pozwala więc na znalezienie najmniejszych oznak niszczenia zębów i – co najważniejsze – na zmotywowanie pacjenta do podjęcia działań leczniczych. Wykonywanie zdjęć podczas wizyt kontrolnych pozwala lekarzowi na pełną kontrolę i obserwację postępów procesu leczenia. Tego typu monitoring jest bardzo przydatny w przypadku zmian zapalnych lub nowotworowych błony śluzowej jamy ustnej.
Nie można wyizolować zębów z uśmiechu, a uśmiechu z całej twarzy. Aby uzyskać pełny i satysfakcjonujący efekt estetyczny, musimy tak zaprojektować uśmiech, aby komponował się z całą twarzą. Służy temu m.in. cyfrowe projektowanie uśmiechu (DSD – Digital Smile Design), umożliwiające zmianę koloru zęba, poprawienie jego kształtu i ustawienia oraz skorygowanie ilości widocznego dziąsła bez użycia wiertła czy skalpela. Dzięki DSD pacjent może zobaczyć, jak będzie wyglądał jego uśmiech po zakończeniu terapii. Fotografia cyfrowa i znajomość specjalnego oprogramowania pozwalają lekarzowi dokładnie zmierzyć i przeanalizować wszystkie parametry niezbędne do kreowania nowego uśmiechu.
Badanie pacjenta
Z tych wszystkich względów poprawnie wykonana dokumentacja fotograficzna może okazać się bardzo pomocna przy postawieniu prawidłowej diagnozy, niezbędnej do pr zeprowadzenia skutecznego leczenia.
Wykorzystując moje doświadczenia wynikające ze współpracy z lekarzami podczas szkoleń, jak i pracy z pacjentami, podzieliłem fotografię stomatologiczną na dwie części: pierwszą, umownie zwaną „reporterską” oraz drugą, określaną przeze mnie jak o „artystyczna”.
Fotografia „reporterska” znakomicie sprawdza się w komunikacji z pacjentem, zwłaszcza tym nie do końca przekonanym do leczenia. Może odgrywać istotną rolę w konsultacji na odległość – z pracownią protetyczną (zdjęcia z naniesionymi na fotografie modyfikacjami i komentarzami) oraz specjalistą z innej dziedziny stomatologii (np. wstępna weryfikacja zmian występujących na błonie śluzowej jamy ustnej). Jest też ważnym elementem dokumentacji medycznej pacjenta, m.in. w przypadków urazów zębów i uwiecznionego na zdjęciach postępu leczenia w następnych dniach, tygodniach i miesiącach, a także w sytuacjach spornych. Śródzabiegowa fotografia „reporterska” w wielu przypadkach unaocznia pacjentowi faktyczny stan, z którego nie zdawał sobie sprawy, a w przypadku nieprzewidzianego przebiegu terapii stanowi argument do wprowadzenia modyfikacji planu leczenia. Nie bez znaczenia jest także jej walor edukacyjny – budowanie świadomości pacjenta.
Z kolei fotografia „artystyczna” może znaleźć zastosowanie we wspomnianym wyżej cyfrowym projektowaniu uśmiechu – DSD, gdzie odpowiedniej jakości materiał fotograficzny jest niezbędny, by zaprojektować kompleksową przebudowę, dokonać precyzyjnych pomiarów, przenieść je na model laboratoryjny, by w końcu zapewnić pacjentowi efekt leczenia możliwie najlepiej współgrający z całym układem stomatognatycznym. Fotografia „artystyczna” może wzbogacić portfolio lekarza dentysty, stanowiąc potwierdzenie jego kompetencji zawodowych. Wysokiej klasy i odpowiedniej rozdzielczości fotografie niezbędne są także w przypadku publikacji w czasopismach stomatologicznych. Wielu publikujących autorów do dziś nie ma świadomości, że w druku każda fotografia ma rozmiar kilkakrotnie mniejszy niż oglądany na monitorze komputera.
Co oczywiste, fotografia „artystyczna” może być z powodzeniem stosowana także w przypadkach konsultacji z pracownią protetyczną czy lekarzem innej specjalności, komunikacji z pacjentem oraz jako dokumentacja przebiegu leczenia. W dobie multimediów poza fotografią coraz większego znaczenia nabiera również film. Może być to film „dokumentalny”, który – jako odpowiednik fotografii „reporterskiej” – znakomicie sprawdza się w komunikacji z pacjentem. Natomiast film, który określam mianem „fabularnego”, może być w coraz powszechniejszych mediach cyfrowych znakomitym dopełnieniem opisywanego przebiegu leczenia. Wysokiej jakości materiał filmowy stanowi ponadto cenne wzbogacenie portfolia lekarza oraz ma ogromny walor edukacyjny, zarówno dla pacjentów, jak i innych klinicystów.
Każdy z nas dentystów doskonale wie, że nasze umiejętności nabywamy stopniowo, uczymy się krok po kroku, wykonując coraz bardziej skomplikowane i zaawansowane zabiegi. Przeprowadzamy je coraz szybciej i coraz sprawniej. Podobnie jest z fotografią – na początku trzeba uwierzyć (dowiedzieć się), że jest ona potrzebna i bardzo pomocna w naszej codziennej pracy. A później, krok po kroku, nabywamy umiejętności. Gdy jednak próbujemy robić to sami i coś nie wychodzi, bardzo szybko się zniechęcamy, więc na początku praktyczne wskazówki bardziej doświadczonych kolegów są nieocenione. Analogicznie do naszego zawodu, nauka fotografowania to także never ending story i każda wymiana doświadczeń z kimś, kto tym się zajmuje, jest bardzo cenna.
Fotografia stomatologiczna to nie tylko znajomość ustawień aparatu i podstawowych definicji typu ogniskowa, przysłona, głębia ostrości, ale całe mnóstwo akcesoriów (takich jak retraktory, kontrastory, lustra, soft boxy) oraz odpowiednie oświetlenie. Zapoznanie się z nimi w praktyce, porównując różne systemy lub modele, pozwoli na dobór tych najlepszych do zastosowania w swoim gabinecie.
Po wielu kursach z fotografii, prowadzonych przez krajowych i zagranicznych specjalistów, udało mi się stworzyć swoje własne, autorskie szkolenie (od 9 rano do ostatniego kursanta), po którym każdy uczestnik bez problemu opanuje tajniki cyfrowej lustrzanki i będzie potrafił wykonać serię stomatologicznych zdjęć „reporterskich”.
lek. dent. Michał Szewczyk, dr hab. n. med. Magłorzata Pihut
dr n. med. Konrad Walerzak
Mariusz Oboda