Wstęp
Brak uzębienia wpływa negatywnie na stan psychofizyczny pacjentów. Stanowi to nie tylko problem w prawidłowym odżywianiu, ale w konsekwencji zwiększa ryzyko zachorowania na choroby układu sercowo-naczyniowego oraz ryzyko powstania chorób nowotworowych, cukrzycy typu 2 i wielu innych. Drugim ważnym czynnikiem jest utrudnione funkcjonowanie w społeczeństwie ze względu na problemy z wymowę i zaburzoną estetykę twarzy [1].
Klasyczne protezy stosowane w rehabilitacji tych pacjentów są często rozwiązaniem niewystarczającym ze względu na słabą retencję uzupełnień. Największy problem stanowią uzupełnienia w żuchwie związane z jej anatomią i ograniczonym zasięgiem płyty protezy. Retencja protezy górnej to 3,9–4,7 N, podczas gdy dla żuchwy wartości te wynoszą tylko 0,8 do 3,0 N [2](ryc. 1). Z tego powodu już w 2002 roku opracowano The McGill Consensus Statement rozszerzony w kwietniu 2009 roku o The York Consensus Statement. Niezależna grupa ekspertów stwierdziła, że istnieje wystarczająco dużo dowodów naukowych, by leczenie bezzębia było wsparte na przynajmniej 2 implantach w żuchwie i powinno to być standardem leczenia, który znacząco poprawia jakość życia pacjenta z tą chorobą.
W Europie odsetek pacjentów bezzębnych w podeszłym wieku jest bardzo zróżnicowany. Waha się od około 5% w Niemczech, Szwajcarii oraz Norwegii do 78% w Bośni i Hercegowinie (ryc. 2) [1]. Wysoki odsetek osób z bezzębiem także w Polsce – szacowany na około 40% – pozostaje poważnym problemem społecznym, a pacjenci ci stanowią znaczącą grupę w polskich gabinetach.
Dużym wyzwaniem dla lekarza jest znalezienie indywidualnego rozwiązania, które będzie optymalne zarówno pod względem funkcjonalnym, jak i estetycznym, a także dostosowane do oczekiwań pacjenta. W leczeniu tym należy mieć na uwadze nie tylko czynniki anatomiczne, lecz również ogólny stan psychofizyczny pacjenta, jego wiek i możliwości utrzymywania prawidłowej higieny jamy ustnej. Cytując współczesnego neurofizjologa, laureata Nagrody Nobla sir Jona Ecclesa, nie wiemy, jak to się dzieje, że jesteśmy właśnie tą unikalną osobowością, która w jakiś niezrozumiały sposób jest zakorzeniona w naszym mózgu. Każda istota ludzka jest jedną osobą z tą tajemniczą świadomością swojej osobowości, która jest połączona z własnym mózgiem.
Projektując leczenie implantoprotetyczne u pacjentów bezzębnych należy po pierwsze zdecydować, czy będzie to rozwiązanie ruchome, czy stałe. Istotny wpływ mają zmiany zachodzące na przestrzeni lat, takie jak (ryc. 3) [3]:
- zredukowanie wymiaru pionowego,
- brak podparcia warg,
- pseudo (pozorna) klasa III Angle’a,
- skrócenie dolnego odcinka twarzy.
Determinujące znaczenie ma stopień zaniku wyrostka zębodołowego. W przypadku znacznej atrofii niemożliwe jest odtworzenie powierzchni wargowej, a co za tym idzie, praca protetyczna musi podpierać wargi dla uzyskania dobrego efektu estetycznego. Wówczas najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie pracy ruchomej – ze względu na możliwość utrzymania dobrej higieny (ryc. 4) [4].
Drugim bardzo ważnym czynnikiem jest stan zdrowia pacjenta. American Society of Consultant Pharmacists uznało, że spośród 14 najczęściej występujących chorób wieku starczego 8 z nich uniemożliwia dobrą higienę jamy ustnej. Należą do nich: choroba Parkinsona, choroba Alzheimera, demencja, depresja, artretyzm, zwyrodnienie plamki żółtej, jaskra, zaćma. U pacjentów cierpiących na te choroby najlepszym rozwiązaniem są prace ruchome.
Następnym krokiem jest wybór liczby implantów. W bezzębnej żuchwie minimalna liczba to 2 implanty i choć część badań wskazuje, że zwiększenie liczby implantów nie zmienia komfortu użytkowania, ponieważ zapewniają wystarczającą retencję, to stabilizacja jest często niewystarczająca i proteza ma tendencję do unoszenia się na skrzydłach. Z chirurgicznego punktu widzenia rozwiązanie to jest najmniej obciążające, dlatego często stosuje się je u pacjentów w podeszłym wieku [5].
Biorąc pod uwagę wachlarz możliwości leczenia bezzębia z pomocą implantów, można zindywidualizować leczenie pacjenta. Obecnie na rynku dostępnych jest wiele rozwiązań zakotwiczających protezę na implantach. Jak pokazują liczne badania krzyżowe, niezależnie od tego, czy wykorzystane zostaną zaczepy kulowe, locatory, teleskopy czy belki, poziom zadowolenia pacjentów jest podobny. Najniżej pacjenci oceniają połączenia magnesami, które również w naszym kraju nie są zbyt popularne [6–9].
Wstawienie 4 implantów w żuchwie niweluje problemy stabilizacji protez. Jeżeli dodatkowo wykorzystane zostaną połączenia teleskopowe, wówczas praca protetyczna może być w pełni podparta na implantach, co zapewnia nie tylko doskonałą retencję i stabilizację, ale również przenoszenie sił bezpośrednio na kość. System SynCone® (Dentsply Sirona), opracowany pierwotnie dla implantów Ankylos®, jest teraz dostępny dla większości znanych systemów implantologicznych. Indywidualne lub prefabrykowane elementy teleskopowe pozwalają na proste i skuteczne natychmiastowe obciążenie protezą (ryc. 5).
Dodatkowe możliwości daje rozwój technologii cyfrowych, a w szczególności zastosowanie chirurgii nawigowanej. Jej rozwój pozwala na wprowadzenie implantów z trzy razy większą precyzją. Atutem jest ponadto możliwość pozycjonowania implantów w optymalnych pozycjach protetycznych [10].