Współczesne poglądy na temat patologicznego starcia zębów – przyczyny, obraz kliniczny, zasady leczenia protetycznego
lek. dent. Magda Krasińska-Mazur, dr n. med. Wojciech Ryniewicz, dr hab. n. med. Jolanta Loster, dr n. med. Joanna Ryniewicz
MISTRZOWIE STOMATOLOGII
PRAKTYKA
EDUKACJA
PERYSKOP
PO GODZINACH
MISTRZOWIE STOMATOLOGII
PRAKTYKA
EDUKACJA
PERYSKOP
PO GODZINACH
Dawna stolica Królestwa Neapolu to kwintesencja południowych Włoch – hałaśliwa, ciasna, nieprzewidywalna, uboga, pogrążona w pozornym chaosie, w którym jednak mieszkańcy odnajdują się bez najmniejszego problemu. Od strony północno-wschodniej nad miastem góruje Wezuwiusz, a na kilkugodzinną wycieczkę można wybrać się stąd w tak atrakcyjne miejsca jak wyspa Capri czy malownicze Sorrento.
Do stolicy regionu Kampania dotrzeć można bezpośrednio samolotem linii Ryanair (z Gdańska, Krakowa, Modlina, Wrocławia), Wizz Air (z Katowic i Warszawy) lub Easy Jet (z Krakowa). Położone na wschodnim krańcu miasta lotnisko łączy ze śródmieściem (w tym z dworcem kolejowym Napoli Centrale) autobus linii Alibus kursujący – zależnie od pory dnia – co 10–30 min (bilet w jedną stronę 5 €).
Liczący obecnie niemal milion mieszkańców Neapol był na przełomie XVII–XVIII wieku najludniejszym, po Paryżu, miastem kontynentu europejskiego. Był też kwitnącym ośrodkiem kultury, miastem zamożnym, znakomicie prosperującym, co trudno sobie wyobrazić zważywszy na stan, w jakim znajduje się na początku wieku XXI.
„Zobaczyć Neapol i umrzeć” – te słowa zapisane przez Johanna Wolfganga Goethego były hołdem złożonym urodzie miasta i wrażeniu, jakie wówczas robiło na przyjezdnych. Dziś powtarzane są raczej z obawą, czy aby wizyta w stolicy Kampanii nie skończy się czymś nieprzewidzianym… Rzeczywiście, miasto nie cieszy się zbyt dobrą sławą. Nawet niektórzy Włosi (przede wszystkim ci z Północy) przestrzegają cudzoziemców przez wizytą w metropolii nad Zatoką Neapolitańską. Niepochlebna opinia o mieście jest po części uzasadniona, ale też do pewnego stopnia krzywdząca, ponieważ w Neapolu są również bezpieczne, wręcz ekskluzywne dzielnice, np. nadmorskie Posillipo oraz Chiaia czy też Vomero położone na otaczających centrum wzgórzach. Jednak niektóre rejony miasta są wręcz uderzająco ubogie, co budzić może u przyjezdnych przekonanie, że skoro jest biednie, to zapewne musi być też niebezpiecznie. O ile poważniejsze przestępstwa zdarzają się relatywnie rzadko, to drobne kradzieże są – niestety – zjawiskiem dość częstym. Jak wszędzie, najbardziej niebezpieczne są okolice dworców; można także paść ofiarą złodziei, którzy z cyrkową zwinnością przemieszczają się na skuterach ciasnymi uliczkami najstarszej części miasta. Nie poleca się samodzielnego odwiedzania nocą niektórych rejonów śródmieścia (np. Dzielnicy Hiszpańskiej). Przed kłopotami uchronić może też nieobnoszenie się z biżuterią czy cennymi gadżetami elektronicznymi. Podobnie jak na Sycylii, nie ma raczej zagrożenia ze strony tutejszej mafii. W orbicie jej zainteresowań pozostaje przede wszystkim lokalny biznes i polityka. Dzięki niejawnym powiązaniom roczne dochody neapolitańskiej Camorry oceniane są na gigantyczną kwotę 1 miliarda €, a przy tym wyrywanie torebek z rąk turystek to zadanie dla przestępców z zupełnie innej „ligi”.
Od niemal trzech dekad w Neapolu działa metro – jego trzy linie łączą poszczególne dzielnice miasta, którego topografię wyznaczają niezbyt sprzyjające warunki naturalne, głównie wzgórza opadające łagodnymi tarasami w kierunku Zatoki Neapolitańskiej. Chcąc poprawić nie najlepszy wizerunek miasta, zaprojektowanie wystroju czternastu stacji władze powierzyły uznanym artystom z różnych kontynentów. Bodaj najsłynniejszą z nich jest Toledo, położona 50 m pod powierzchni ziemi. Uznana kilka lat temu przez brytyjski Daily Telegraph za najpiękniejszą stację metra w Europie, Toledo odzwierciedla wzajemne przenikanie się światła i wody. Stacja Neapolis nawiązuje wystrojem do dziedzictwa miasta o tej samej nazwie, złożonego przez Greków w VIII w p.n.e., a przystanek Università, na której zastosowano jaskrawą, kontrastową kolorystykę, to swego rodzaju galeria sztuki współczesnej. Jednorazowy bilet na przejazd komunikacją miejską w Neapolu kosztuje 1,10 €, bilet całodzienny – 4,50 €. Bilet jednorazowy zachowuje ważność przez 100 minut i umożliwia przesiadki (także na inne środki lokomocji), pod warunkiem, że trasa nie prowadzi z powrotem w kierunku miejsca rozpoczęcia podróży. Warto wiedzieć, że pełnoprawnym środkiem komunikacji w mieście jest kolej linowo-terenowa (funicolare), której kilka linii łączy śródmieście z wyżej położonymi dzielnicami. Przykładowo kolejką Centrale z przystanku końcowego przy via Toledo dojechać można w okolice zamku Sant’Elmo (wstęp 5 €). Warownia ta sprawia surrealistyczne wrażenie, jak obiekt przeniesiony z obrazu René Magritte’a: z ogromnej bryły piaskowca wyrasta zamczysko w formie tak oszczędnej, by nie rzec – szczątkowej (bez rozczłonkowanych form, niemal bez otworów okiennych), że zdaje się stanowić jedność ze skałą. Wnętrza XIV-wiecznej fortecy nie są udostępnione do zwiedzania, ale z jej szczytu rozpościera się najpiękniejszy widok na całe miasto, Zatokę Neapolitańską oraz masywy górskie, w tym Wezuwiusz (1281 m n.p.m.). Na platformę widokową na koronie murów dostać się można szerokim podejściem przeznaczonym niegdyś dla jeźdźców i powozów.
Najważniejszą handlową ulicę miasta – wspomnianą via Toledo – zamyka od strony południowej plac Plebiscytowy. Nazwa głównego miejskiego placu upamiętnia fakt przystąpienia w 1860 roku ówczesnego Królestwa Obojga Sycylii do powstającego państwa włoskiego. Na ogromnym i pustawym (zamkniętym dla ruchu kołowego) placu uwagę zwraca ozdobiony szeroką kolumnadą klasycystyczny kościół San Francesco di Paola z I połowy XIX wieku, którego projekt wprost nawiązuje do rzymskiego Panteonu. Przed świątynią ustawiono konne posągi władców Neapolu z dynastii Burbonów: Karola VII oraz Ferdynanda IV, które wyszły spod dłuta najwybitniejszego rzeźbiarza epoki klasycyzmu – Antonia Canovy.
Wschodnią pierzeję Placu Plebiscytowego zajmuje szeroka, trzykondygnacyjna fasada pałacu królewskiego. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się on opuszczony, część pomieszczeń jest udostępniona do zwiedzania (bilety 4 €, audioprzewodniki w kilku językach – dodatkowo 2,50 €). Na gości czeka 30 położonych na parterze reprezentacyjnych sal z zachowanym wystrojem z XVII–XIX wieku, w tym Sala Tronowa, a także królewska kaplica oraz teatr pałacowy – Teatrino di corte z 1768 roku. Częścią obszernego kompleksu (obejmującego kilka dziedzińców) jest Teatro San Carlo (zwiedzanie 7 €). Wzniesiony w 1737 roku gmach jest najstarszym wciąż czynnym teatrem operowym na świecie. Jest to zarazem największy obiekt teatralny w kraju – liczba miejsc (obecnie znacznie ograniczona) wynosiła pierwotnie 3285. W pałacu działa także Biblioteka Narodowa, w której zgromadzono m.in. 1800 papirusów z Herkulanum oraz Biblię koptyjską z V wieku.
Niemal na tyłach pałacu, nad brzegiem Morza Tyrreńskiego, uwagę zwraca starsza siedziba monarsza. Castel Nuovo (Nowy Zamek) zbudowany został w związku z przeniesieniem stolicy Sycylii z Palermo do Neapolu. Nastąpiło to w 1282 roku w konsekwencji tzw. „nieszporów sycylijskich” – powstania przeciwko drakońskim metodom rządów Francuzów na wyspie. Ówczesny król, Karol Andegaweński, zachował władzę, ale musiał opuścić Sycylię. Wzniesiona przez francuskich architektów siedziba królewska to zwarta bryła z czterema cylindrycznymi wieżami w narożach, zwieńczonymi blankami. Od pociemniałej sylwety zamku wyraźnie odcina się pobielana, bogato zdobiona elementami rzeźbiarskimi renesansowa brama (1454–1467), wciśnięta pomiędzy dwa donżony. W zamku działa muzeum (wstęp 5 €), które obejmuje sale reprezentacyjne, zbrojownię, Kaplicę Palatyńską oraz podziemia.
Charakterystycznym obiektem jest pobliska neorenesansowa Galleria Umberto I, łudząco podobna do starszej o kilkanaście lat Galleria Vittorio Emanuele II w Mediolanie. Wzniesiona między 1887 a 1891 rokiem, była pierwszą realizacją w ramach tzw. risanamento – planu porządkowania przestrzeni publicznej w kilku miastach zjednoczonych Włoch. Założenie o czterech strzydłach nakrywa imponująca kopuła ze stali i szkła o wysokości 56 m. Zgodnie z przeznaczeniem w pasażu działa wiele firm, kawiarni, restauracji oraz sklepów, choć w większości nie tak luksusowych jak w mediolańskiej galerii.
Nieco na uboczu śródmieścia pozostaje obecnie Centro Storico, czyli stare miasto. To labirynt wąskich uliczek wypełnionych ciasną zabudową, poprzetykaną fasadami licznych tu, głównie barokowych kościołów. Warto odwiedzić katedrę (Duomo lub Cattedrale di San Gennaro), gotycką budowlę z końca XIII wieku, wzniesioną na rzymskich fundamentach. Ze świątynią nierozerwalnie związany jest kult jej patrona, św. Januarego (około 270–305), oraz tzw. cud krwi świętego – powiada się, że przechowywana w szklanej fiolce krew Januarego kilka razy w roku przechodzi w stan płynny. Jeśli zjawisko to – bacznie śledzone przez neapolitańczyków – nie nastąpi, przyjmuje się to za zły omen dla miasta. Warto zajrzeć do Muzeum Skarbca św. Januarego (wstęp 6 €) – powiada się, że złożone tam precjoza (dary papieży, cesarzy, królów, ludzi sławnych, ale i zupełnie anonimowych) mają większą wartość materialną niż klejnoty koronne Wielkiej Brytanii. Z kolei za niepozorną fasadą kościoła jezuitów (Gesù Nuovo) kryje się barokowy przepych okraszony działami sztuki na najwyższym światowym poziomie. Wydłużony plac o tej samej nazwie, przy którym stoi świątynia, to wieczorem jedno z najpopularniejszych miejsc spotkań neapolitańskiej młodzieży. Widoczna z placu surowa gotycka fasada należy do bazyliki Santa Chiara, która jest częścią opactwa klarysek z początku XIV wieku. Warto zajrzeć na dziedziniec klasztorny, gdzie podziwiać można jeden ze słynniejszych zabytków Neapolu – kolumny pokryte rokokową majoliką o motywach roślinnych (1742). Niezwykłym miejscem na starym mieście jest też pełna dzieł dawnej sztuki rzeźbiarskiej Cappella Sansevero, kaplica zamieniona obecnie na muzeum (wstęp 7 €). Trzeba jednak przyznać, że większość zwiedzających przybywa w to miejsce ze względu na jedno dzieło – marmurową postać Chrystusa zdjętego z krzyża, przykrytą cienkim całunem, dzieło neapolitańczyka Giuseppe Sanmartino. Ciekawostką z pogranicza sztuki i medycyny są wykonane z wosku, metalu i jedwabiu XVIII-wieczne macchine anatomiche – modele anatomiczne ukazujące układ krwionośny człowieka.
Spacerując wąskimi ulicami starego Neapolu można odnieść wrażenie, że wszyscy tu pracują w gastronomii, trudnią się handlem na wszechobecnych straganach z pamiątkami lub tandetą za kilka euro albo też prowadzą inne, duże bardziej podejrzane interesy. Specyficznym rejonem miasta jest staromiejska Quartieri Spagnoli (Dzielnica Hiszpańska), najgęściej zaludniona dzielnica Neapolu. To rejon, w którym od XVI wieku stacjonowali żołnierze, sprowadzeni do Neapolu, by dławić w zarodku powtarzające się bunty przeciwko władzy hiszpańskich Habsburgów. Co oczywiste, żołnierzom nie stworzono komfortowych warunków do życia, a gdy wyprowadzono wojsko z miasta, jego miejsce zajęli najubożsi neapolitańczycy, I tak pozostało do dziś. Ponieważ metraż większości tutejszych mieszkań jest daleki od przyjętych w Europie standardów, życie Dzielnicy Hiszpańskiej w dużej mierze toczy się wprost na ulicy: na niej odbywają się wieczorne spotkania sąsiadów, zakupy wciąga się w koszu wprost z położonego na parterze zaprzyjaźnionego sklepiku, a dzieci – niemal dosłownie – wychowuje ulica.
Niezapomnianych wrażeń dostarcza zwiedzanie położonych na północy miasta katakumb św. Januarego (Catacombe di San Gennaro) wydrążonych w II–IV wieku w miękkim tufie wulkanicznym. Zwane także „Doliną Zmarłych”, przez setki lat były one miejscem pochówku tysięcy neapolitańczyków, w tym lokalnych biskupów. Wizyta w katakumbach poszerza wiedzę o rodzajach pochówków stosowanych przed wiekami, umożliwia też podziwianie przykładów malarstwa naściennego i mozaik pochodzących z epoki wczesnochrześcijańskiej. Warto wspomnieć, że podczas II wojny światowej podziemne korytarze służyły ludności cywilnej jako schrony przeciwlotnicze. Wejście do katakumb (wstęp 9 €) znajduje się obok bazyliki Madre del Buon Consiglio.
Neapol jest tradycyjnie uznawany za światową stolicę pizzy. Przed ponad 150 laty lokalny kucharz Raffaele Esposito stworzył placek, który miał upamiętnić utworzenie Królestwa Włoch. Prosta pizza, której nadano kolory włoskiej flagi: zielony (bazylia), biały (mozzarella z mleka bawolic) oraz czerwony (sos z pomidorów San Marzano) została nazwana imieniem małżonki króla Umberto I – Margherity (Małgorzaty Sabaudzkiej). Miejscem najbardziej obleganym przez turystów chcących spróbować neapolitańskiego specjału jest L’Antica Pizzeria da Michele, w której w przeboju kinowym „Jedz, módl się, kochaj” (2010) stołowała się Julia Roberts, niemniej nie będziemy rozczarowani pizzą podawaną w większości lokali w mieście, także tych zupełnie niepozornych. Naszym wyborem może być choćby świeżo upieczona i umiejętnie złożona na cztery margherita za 2,50 €, podawana w papierze wprost do ręki.
Neapol w pierwszej połowie lutego 2018 roku to miasto pełne dobrych emocji, przygotowujące się do Walentynek, o czym świadczą stragany pełne balonów w kształcie serca oraz drobiazgów, które mogą być prezentem dla ukochanej osoby. Niemal fanatycznie kocha się tu piłkę nożną – przy jednej ze staromiejskich uliczek oglądać można „kapliczkę” z włosem najbardziej ukochanego piłkarza w historii klubu Napoli – Diego Maradony. Neapolitańczycy kochają dobre jedzenie i wino, niezmiennie wyrażają też głębokie przywiązanie do katolicyzmu. Ale Neapol Anno Domini 2018 to także (podobnie jak inne włoskie metropolie) miasto pod specjalną ochroną. Na głównych ulicach i placach oraz w okolicy dworców kolejowych obecni są carabinieri i funkcjonariusze innych służb wyposażeni w broń ostrą – na wypadek zamachu terrorystycznego czy innych prób zakłócenia porządku.
W bezpośrednim sąsiedztwie Neapolu znajdują się dwa stanowiska archeologiczne zaliczane do największych atrakcji turystycznych Włoch – Pompeje oraz Herkulanum. Pogrzebane podczas wybuchu Wezuwiusza w 79 r. n.e., obydwa miasta zachowały się w prawie nienaruszonym stanie dzięki konserwującym właściwościom popiołu wulkanicznego. Obok imponujących budowli miejskich podziwiać w nich można całe ulice oraz wille zamożnych obywateli miasta, w tym wiele ze szczególnie pięknymi mozaikami i malowidłami ściennymi. Warto wspomnieć, że odkrycie Pompejów w 1748 roku i prowadzone przez kolejne dziesięciolecia prace archeologiczne walnie przyczyniły się do pojawienia się w europejskiej architekturze i sztuce klasycyzmu – stylu wprost odwołującego się do rzymsko-helleńskiego antyku. Wstęp do Parco Archeologico di Pompei to koszt 13 €; w przypadku mniej obleganego przez turystów Herkulanum – 11 €. Jeśli nie dysponujemy autem, możemy skorzystać z usług firmy przewozowej Circumvesuviana, której pociągi (linia Neapol–Sorrento) odjeżdżają do stanowisk archeologicznych z dworców Napoli Porta Nolana i Napoli Centrale. Znaczną część artefaktów z obu antycznych miast oraz paru innych stanowisk u podnóża Wezuwiusza podziwiać można w Narodowym Muzeum Archeologicznym na starym mieście w Neapolu (wstęp 12 €, audioprzewodniki w kilku językach 5 €; muzeum nieczynne jest we wtorki).
Miłośnikom pięknych krajobrazów polecić można wizytę w niezwykle malowniczych miasteczkach na oddalonym o godzinę jazdy półwyspie Sorrentyńskim – w Sorrento, Amalfi oraz Positano. Opadające stromymi tarasami w kierunku morza miejscowości z zadbaną zabudową o pastelowej kolorystyce przez cały rok odwiedzane są przez rzesze turystów. Zresztą podobną rolę rejon ten pełnił już w antyku – przyciągając w te okolice zamożnych mieszkańców Rzymu.
Równie popularną destynacją w Zatoce Neapolitańskiej jest niewielka wysepka Capri, uznawana za najdroższą wyspę Europy. Na szczęście niezwykłe widoki na Capri pozostają bezpłatne, a piękno natury (skały Faraglioni, Lazurowa Grota, Zielona Grota itd.) przeważa w tym miejscu nad urodą dzieł stworzonych ręką człowieka. Z portu pasażerskiego w Neapolu na Capri dopłynąć można w mniej niż godzinę, a cena rejsu w jedną stronę (zależnie od przewoźnika i rodzaju promu) wynosi 15–30 €.
Jeśli lubimy być zaskakiwani, powinniśmy udać się w miejsce Polakom niemal nieznane, a ze wszech miar godne uwagi. Nie Wersal, nie Buckingham Palace, nie wiedeńskie rezydencje Habsburgów; największym pałacem królewskim na świecie jest Palazzo Reale di Caserta. Chcąc uniknąć zagrożeń naturalnych (Wezuwiusz) oraz ze strony wrogów (nadmorskie położenie Neapolu), Karol VII zarządził budowę nowej rezydencji królewskiej (1752–1780) w położonym 30 km na północ od stolicy miasteczku Caserta. Pałac, niestety coraz bardziej niszczejący, stanowił tło kilkunastu produkcji filmowych: kręcono tu sceny m.in. do „Aniołów i demonów” (wg Dana Browna), „Mission Impossible III”, epizody dwóch części „Wojen Gwiezdnych”, a także najnowszy, jeszcze nieukończony obraz Stevena Spielberga „Porwanie Edgarda Mortary”. Zwiedzanie monumentalnych barokowych wnętrz oraz 120-hektarowego ogrodu pałacowego w stylu włoskim i angielskim, z imponującymi kaskadami wodnymi i fontannami to łączny koszt 13 €.
Przydatne adresy:
www.ryanair.com, www.wizzair.com, easyjet.com (lot)
www.trivago.pl, www.booking.com (nocleg)
www.visitnaples.eu/en (przewodnik turystyczny w języku angielskim)
www.pompeiisites.org (przewodnik po stanowiskach archeologicznych)
lek. dent. Magda Krasińska-Mazur, dr n. med. Wojciech Ryniewicz, dr hab. n. med. Jolanta Loster, dr n. med. Joanna Ryniewicz
/edentico-zawsze-przy-tobie/
dr n. med. Marta Tyndorf, prof. dr hab. n. med. Marcin Kozakiewicz, mgr Magdalena Bogucka, Dawid Zagacki
/edentico-zawsze-przy-tobie/