Niemal na tyłach pałacu, nad brzegiem Morza Tyrreńskiego, uwagę zwraca starsza siedziba monarsza. Castel Nuovo (Nowy Zamek) zbudowany został w związku z przeniesieniem stolicy Sycylii z Palermo do Neapolu. Nastąpiło to w 1282 roku w konsekwencji tzw. „nieszporów sycylijskich” – powstania przeciwko drakońskim metodom rządów Francuzów na wyspie. Ówczesny król, Karol Andegaweński, zachował władzę, ale musiał opuścić Sycylię. Wzniesiona przez francuskich architektów siedziba królewska to zwarta bryła z czterema cylindrycznymi wieżami w narożach, zwieńczonymi blankami. Od pociemniałej sylwety zamku wyraźnie odcina się pobielana, bogato zdobiona elementami rzeźbiarskimi renesansowa brama (1454–1467), wciśnięta pomiędzy dwa donżony. W zamku działa muzeum (wstęp 5 €), które obejmuje sale reprezentacyjne, zbrojownię, Kaplicę Palatyńską oraz podziemia.
Charakterystycznym obiektem jest pobliska neorenesansowa Galleria Umberto I, łudząco podobna do starszej o kilkanaście lat Galleria Vittorio Emanuele II w Mediolanie. Wzniesiona między 1887 a 1891 rokiem, była pierwszą realizacją w ramach tzw. risanamento – planu porządkowania przestrzeni publicznej w kilku miastach zjednoczonych Włoch. Założenie o czterech strzydłach nakrywa imponująca kopuła ze stali i szkła o wysokości 56 m. Zgodnie z przeznaczeniem w pasażu działa wiele firm, kawiarni, restauracji oraz sklepów, choć w większości nie tak luksusowych jak w mediolańskiej galerii.
Nieco na uboczu śródmieścia pozostaje obecnie Centro Storico, czyli stare miasto. To labirynt wąskich uliczek wypełnionych ciasną zabudową, poprzetykaną fasadami licznych tu, głównie barokowych kościołów. Warto odwiedzić katedrę (Duomo lub Cattedrale di San Gennaro), gotycką budowlę z końca XIII wieku, wzniesioną na rzymskich fundamentach. Ze świątynią nierozerwalnie związany jest kult jej patrona, św. Januarego (około 270–305), oraz tzw. cud krwi świętego – powiada się, że przechowywana w szklanej fiolce krew Januarego kilka razy w roku przechodzi w stan płynny. Jeśli zjawisko to – bacznie śledzone przez neapolitańczyków – nie nastąpi, przyjmuje się to za zły omen dla miasta. Warto zajrzeć do Muzeum Skarbca św. Januarego (wstęp 6 €) – powiada się, że złożone tam precjoza (dary papieży, cesarzy, królów, ludzi sławnych, ale i zupełnie anonimowych) mają większą wartość materialną niż klejnoty koronne Wielkiej Brytanii. Z kolei za niepozorną fasadą kościoła jezuitów (Gesù Nuovo) kryje się barokowy przepych okraszony działami sztuki na najwyższym światowym poziomie. Wydłużony plac o tej samej nazwie, przy którym stoi świątynia, to wieczorem jedno z najpopularniejszych miejsc spotkań neapolitańskiej młodzieży. Widoczna z placu surowa gotycka fasada należy do bazyliki Santa Chiara, która jest częścią opactwa klarysek z początku XIV wieku. Warto zajrzeć na dziedziniec klasztorny, gdzie podziwiać można jeden ze słynniejszych zabytków Neapolu – kolumny pokryte rokokową majoliką o motywach roślinnych (1742). Niezwykłym miejscem na starym mieście jest też pełna dzieł dawnej sztuki rzeźbiarskiej Cappella Sansevero, kaplica zamieniona obecnie na muzeum (wstęp 7 €). Trzeba jednak przyznać, że większość zwiedzających przybywa w to miejsce ze względu na jedno dzieło – marmurową postać Chrystusa zdjętego z krzyża, przykrytą cienkim całunem, dzieło neapolitańczyka Giuseppe Sanmartino. Ciekawostką z pogranicza sztuki i medycyny są wykonane z wosku, metalu i jedwabiu XVIII-wieczne macchine anatomiche – modele anatomiczne ukazujące układ krwionośny człowieka.
Spacerując wąskimi ulicami starego Neapolu można odnieść wrażenie, że wszyscy tu pracują w gastronomii, trudnią się handlem na wszechobecnych straganach z pamiątkami lub tandetą za kilka euro albo też prowadzą inne, duże bardziej podejrzane interesy. Specyficznym rejonem miasta jest staromiejska Quartieri Spagnoli (Dzielnica Hiszpańska), najgęściej zaludniona dzielnica Neapolu. To rejon, w którym od XVI wieku stacjonowali żołnierze, sprowadzeni do Neapolu, by dławić w zarodku powtarzające się bunty przeciwko władzy hiszpańskich Habsburgów. Co oczywiste, żołnierzom nie stworzono komfortowych warunków do życia, a gdy wyprowadzono wojsko z miasta, jego miejsce zajęli najubożsi neapolitańczycy, I tak pozostało do dziś. Ponieważ metraż większości tutejszych mieszkań jest daleki od przyjętych w Europie standardów, życie Dzielnicy Hiszpańskiej w dużej mierze toczy się wprost na ulicy: na niej odbywają się wieczorne spotkania sąsiadów, zakupy wciąga się w koszu wprost z położonego na parterze zaprzyjaźnionego sklepiku, a dzieci – niemal dosłownie – wychowuje ulica.
Niezapomnianych wrażeń dostarcza zwiedzanie położonych na północy miasta katakumb św. Januarego (Catacombe di San Gennaro) wydrążonych w II–IV wieku w miękkim tufie wulkanicznym. Zwane także „Doliną Zmarłych”, przez setki lat były one miejscem pochówku tysięcy neapolitańczyków, w tym lokalnych biskupów. Wizyta w katakumbach poszerza wiedzę o rodzajach pochówków stosowanych przed wiekami, umożliwia też podziwianie przykładów malarstwa naściennego i mozaik pochodzących z epoki wczesnochrześcijańskiej. Warto wspomnieć, że podczas II wojny światowej podziemne korytarze służyły ludności cywilnej jako schrony przeciwlotnicze. Wejście do katakumb (wstęp 9 €) znajduje się obok bazyliki Madre del Buon Consiglio.
Neapol jest tradycyjnie uznawany za światową stolicę pizzy. Przed ponad 150 laty lokalny kucharz Raffaele Esposito stworzył placek, który miał upamiętnić utworzenie Królestwa Włoch. Prosta pizza, której nadano kolory włoskiej flagi: zielony (bazylia), biały (mozzarella z mleka bawolic) oraz czerwony (sos z pomidorów San Marzano) została nazwana imieniem małżonki króla Umberto I – Margherity (Małgorzaty Sabaudzkiej). Miejscem najbardziej obleganym przez turystów chcących spróbować neapolitańskiego specjału jest L’Antica Pizzeria da Michele, w której w przeboju kinowym „Jedz, módl się, kochaj” (2010) stołowała się Julia Roberts, niemniej nie będziemy rozczarowani pizzą podawaną w większości lokali w mieście, także tych zupełnie niepozornych. Naszym wyborem może być choćby świeżo upieczona i umiejętnie złożona na cztery margherita za 2,50 €, podawana w papierze wprost do ręki.