Implantacja natychmiastowa po urazowym złamaniu siekacza w szczęce. Opis przypadku
lek. dent. Łukasz Podlewski, dr hab. n. med. Jan Pietruski
MISTRZOWIE STOMATOLOGII
PRAKTYKA
PERYSKOP
PO GODZINACH
MISTRZOWIE STOMATOLOGII
PRAKTYKA
PERYSKOP
PO GODZINACH
Bari to największe, po Neapolu, miasto południa kontynentalnej części Włoch, a zarazem najludniejsze (330 tys. mieszkańców) z miast Italii leżących nad Adriatykiem. Stałe połączenie lotnicze ze stolicą regionu Apulia utrzymuje Wizz Air – ze stołecznego Okęcia oraz podkatowickich Pyrzowic przewoźnik realizuje łącznie 5 rejsów tygodniowo.
Z lotniska im. Karola Wojtyły w Bari do śródmieścia można w parę minut dostać się metrem (bilet 5 €), warto jednak pokonać tę trasę miejskim autobusem (nr 16; bilet 1 €), dojeżdżającym na główny dworzec kolejowy. Ponadpółgodzinny przejazd do ścisłego centrum przekona nas, że Bari to miasto wielu kontrastów. Niemało tu nędzy i zaniedbanych, ciasnych ulic, których próżno szukać w dużych miastach Polski. Z drugiej strony, w śródmieściu nie brakuje szykownych ulic (np. deptak handlowy Via Sparano di Bari lub efektowne Corso Cavour) z eklektyczną wielkomiejską zabudową, salonami najlepszych włoskich i francuskich marek modowych czy kosmetycznych oraz pasami zieleni, których ozdobę stanowią dorodne drzewa palmowe.
Niezależnie od najbardziej eleganckich ulic i osiedli nędzy, za najbardziej niezwykły skrawek Bari uznać należy città vecchia, czyli stare miasto zajmujące język lądu wysunięty w kierunku morza. Wystarczy minąć reprezentacyjne Corso Vittorio Emanuele II, by znaleźć się w …niewielkim nadmorskim miasteczku. Jest tu wszystko, czego spodziewalibyśmy się po włoskim Południu. Większość domów wzniesiono (podobnie jak niemal całą historyczną zabudowę w tej części Italii) z jaśniejącego w promieniach słońca piaskowca. Wędrując uliczkami wąskimi jak w arabskiej medynie, należy uważać na wyrostków na skuterach i rowerach, którzy z cyrkową zwinnością mijają pieszych, oraz na wodę ściekającą z rozwieszanego między oknami prania. Życie tej części miasta toczy się między kościołem, rodzinnym sklepikiem zaopatrzonym we wszystko, co potrzeba i zaprzyjaźnionym warsztatem, w którym przywraca się do życia wysłużone sprzęty. Mieszkańcy starego Bari, bez wątpienia nienależący do finansowej elity miasta, przywykli do obecności turystów i starają się wieść zwyczajne, niczym niezmącone życie. Nie zważając na nieznajomych, wieczorami opuszczają swoje ciasne mieszkania i z poziomu wyniesionych wprost na ulicę krzeseł prowadzą gorące dyskusje z sąsiadami, a nawet przygotowują posiłki.
Jak na włoskie miasto przystało, tkanka historycznej części Bari poprzetykana jest licznymi kościołami, z których wiele szczyci się niemal tysiącletnią historią. Za najważniejszą świątynię miasta bez wątpienia uznaje się San Nicola di Bari (1087–1103) – potężną bazylikę o nad wyraz ascetycznej formie, wzniesioną w stylu apuliańskiego romanizmu. Nazwa ta może być nieco myląca, bo patron – św. Mikołaj z Miry (około 270–345) – całe życie spędził na południu obecnej Turcji. Natomiast przydomek di Bari uzasadnia fakt, że doczesne szczątki świątobliwego męża spoczywają w krypcie bazyliki już od 1087 roku. Czczony zarówno w kościele zachodnim, jak i wschodnim, Mikołaj stał się bodaj najbardziej rozpoznawalnym świętym, a przy tym nieodłącznym symbolem świąt Bożego Narodzenia. Gości z Polski poza miejscem spoczynku biskupa Miry bez wątpienia zainteresuje manierystyczny nagrobek królowej Bony (1494–1557), umieszczony w ołtarzu głównym bazyliki, tuż za romańskim cyborium. Energiczna, dążąca do wzmocnienia władzy królewskiej Bona Sforza popadła w wieloletni konflikt z własnym synem – Zygmuntem Augustem, który nad obowiązki monarsze przedkładał troskę o sprawy sercowe. Ostatecznie Bona zdecydowała się na powrót do ojczyzny – do odziedziczonego po matce księstwa Bari. Tam jednak, jak oceniają historycy – na zlecenie Habsburgów, została wkrótce otruta przez osobistego lekarza. W obecnej formie marmurowy nagrobek został ufundowany niemal cztery dekady po śmierci królowej przez jej córkę, Annę Jagiellonkę. Postaci klęczącej monarchini towarzyszą figury patrona Polski – św. Stanisława oraz patrona Bari – św. Mikołaja. Warto wspomnieć, że jeszcze na początku XX wieku wnętrze bazyliki utrzymane było w stylu barokowym, ale po jego reromanizacji usunięte zostały niemal wszystkie późniejsze dodatki, w tym fresk przestawiające polskich monarchów i świętych, stanowiący kompozycyjną klamrę dla nagrobka królowej. Zniszczeń uniknęło tylko sklepienie świątyni pokryte efektownymi złoceniami i misternymi malowidłami.
Polska królowa rezydowała, jako ostatnia księżna Bari, w średniowiecznej warowni, znanej dziś jako Castello Normanno-Svevo (zamek normandzko-szwabski). Nieoczywista dla Włoch nazwa odzwierciedla skomplikowaną historię tych ziem – zamek wzniósł w 1132 roku normandzki władca Sycylii – Roger II, a dokładnie wiek później przebudował cesarz rzymski z dynastii Hohenstaufów – Fryderyk II. Przysadzista, nieco posępna budowla o geometrycznej formie, niegdyś otoczona fosą, mieści obecnie muzeum (wstęp 5 €).
Czas powstania warowni to, bez dwóch zdań, najbardziej pomyślny okres w dziejach Bari, które swą pozycję budowało dzięki …wyprawom krzyżowym – ich uczestnicy wyruszali z portów południa Włoch, które stanowiło wschodni limes ówczesnego świata łacińskiego. Dość powiedzieć, że większość z około 40 tys. uczestników Pierwszej Wyprawy Krzyżowej (1096–1099) przeprawiła się na Bałkany właśnie z portu w Bari. Pamiątką tamtych czasów są liczne relikwie, które można oglądać w wielu kościołach na całym wybrzeżu Apulii – wracając z Wypraw, krzyżowcy w tutejszych świątyniach chętniej składali wywiezione z Ziemi Świętej relikwie niż pochodzące stamtąd łupy. Warto wspomnieć, że we wczesnym średniowieczu Bari znane było także jako główny ośrodek …handlu niewolnikami w rejonie Morza Śródziemnego. Nieszczęśnicy, którzy najczęściej trafiali do arabskich kalifatów, pochodzili z różnych rejonów Europy, w tym z Pomorza i ziem zajmowanych przez Prusów.
Nieco w cieniu bazyliki św. Mikołaja pozostaje tutejsza katedra – Cattedrale di San Sabino. Liczącą tysiąc lat świątynię wyróżnia nie tylko solidna kubatura, romańskie portale sprzed 900 lat i równie wiekowe rzeźby fantastycznych stworów, ale i dzwonnica górująca nad całym starym Bari. W sąsiadującym z katedrą budynkiem kurii mieści się interesujące Muzeum Diecezjalne z godną uwagi kolekcją obiektów sztuki sakralnej z ostatnich kilkunastu stuleci i obrazów o treści religijnej (wstęp bezpłatny, dobrowolne datki mile widziane).
W ciasnej zabudowie starego Bari wyróżniają się dwa połączone ze sobą placyki – Piazza Mercantile oraz Piazza del Ferrarese. Na pierwszym z nich uwagę zwraca fasada dawnej siedziby władz miasta – Palazzo del Sedile (1543) z wieżyczką zegarową, oblegana w upalne dni średniowieczna Fontanna o Czterech Twarzach z pitną wodą oraz rzymski pręgierz (Colonna della Giustizia) z antyczną figurą lwa – strażnika sprawiedliwości. Na drugim, otwartym na Adriatyk i port rybny, oglądać można wycinek rzymskiej Via Appia z II w. n.e. Podziwianie miasta z perspektywy wybrzeża umożliwiają spacery nadmorskimi promenadami (przede wszystkim Lungomare Imperatore Augusto). Na miłośników kąpieli słonecznych czeka położona nieco na uboczu (na wschód od śródmieścia) plaża miejska (kompleks Pane e Pomodoro), choć lepszym wyborem wydają się być czystsze, a przy tym mniej zatłoczone kąpieliska poza miastem, np. w Polignano a Mare lub Monopoli.
Jeśli dysponujemy czasem, warto odwiedzić także kilka miejsc w regionie. Usytuowane na obcasie włoskiego buta miasto Lecce (dojazd około 80 minut pociągiem reggionale; bilet w jedną stronę 10,50 euro) to perła architektury barokowej z licznymi świątyniami wzniesionymi z piaskowca, średniowiecznym zamkiem oraz zabytkami epoki rzymskiej (amfiteatr, teatr). Nie brakuje tu licznych galerii sztuki, sklepików pamiątkarskich i rodzinnych mini-restauracji oferujących prawdziwie domowe dania lokalnej kuchni. Notabene, udając się w podróż pociągiem reggionale, pamiętajmy o tym, by bilet, kupiony uprzednio w automacie na dworcu, skasować na peronie, przed wejściem do wagonu. Od momentu walidacji bilet zachowuje ważność przez kolejne 6 godzin, można więc robić przystanki w miejscach, które nas zainteresują. Takim postojem w drodze do Lecce może być choćby Brindisi, niemal 100-tysięczne, dość dobrze prosperujące miasto portowe (połączenia promowe z Grecją i Albanią), którego symbolem są dwie ogromne rzymskie kolumny (w całości zachowała się jedna), zamykające antyczną Via Appia wiodącą z Rzymu. Inny kierunek to urokliwe miasteczko Trani nad Adriatykiem, z – oczywiście – romańską katedrą i tuzinem innych świątyń, równie wiekowym Castello Svevo i prawdziwie sielską atmosferą.
Jeśli jednak wolimy wynająć auto, godną rozważenie alternatywą jest wizyta w pełnym zabytków i atmosfery tajemniczości mieście Matera (w sąsiedniej prowincji – Basilicata) lub we wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Alberobello, słynącym z unikatowych trulli – zespołów domostw o pobielanych ścianach, krytych ciemnym kapturkiem wysokiego, stożkowatego dachu.
Przydatne adresy:
www.wizzair.com (lot)
www.trenitalia.it (pociąg)
www.trivago.pl, ww.booking.com (nocleg)
lek. dent. Łukasz Podlewski, dr hab. n. med. Jan Pietruski
/edentico-zawsze-przy-tobie/
lek. dent. Paulina Pieniążek-Adamiec, dr n. med. Daria Pietraszewska, dr hab. n. med. Lidia Postek-Stefańska
/edentico-zawsze-przy-tobie/